Multimedialna tablica szkolna to dobre narzędzie do kształcenia współczesnych dzieci, które znajomością komputerów i technologii przewyższają rodziców – przekonywał w piątek przedstawiciel brytyjskiej firmy tworzącej oprogramowanie dla "multitablic", Colin Rose.
Tablica multimedialna, nazywana w skrócie "multitablicą", to duży, wyposażony w głośniki dotykowy ekran, na którym nauczyciel może z uczniami oglądać filmy, animacje i grać w gry edukacyjne a także prezentować w formie grafik i animacji omawiane na lekcji zjawiska i problemy. Tablicę podłącza się do komputera stacjonarnego lub laptopa.
Uczniowie mogą również samodzielnie wykonywać na tablicy różne zadania i ćwiczenia, np. przyporządkowywać nazwy części rośliny do odpowiednich elementów fotografii, przedstawiającej tę roślinę. Innym przykładem jest gra w matematyczną piłkę nożną. Należy w niej skierować piłkę, oznaczoną ułamkiem dziesiętnym, na pole w bramce oznaczone ułamkiem zwykłym o tej samej wartości.
Jak podkreślał Rose na konferencji prasowej w Warszawie, z badań, przeprowadzonych przez brytyjską instytucję, doradzającą rządowi w sprawach nowoczesnych technik uczenia BECTA, wynika, że tablica szczególnie przydaje się w pracy z uczniami o mniejszych niż przeciętne uzdolnieniach.
"W trakcie nauki trwającej 24 miesiące, przeciętni uczniowie w wieku 5-7 lat, korzystający z +multitablicy+, przerobili w zakresie nauk przyrodniczych zaplanowany materiał w czasie krótszym o 4,7 miesiąca niż ich rówieśnicy korzystający z tradycyjnych form kształcenia" – mówił Rose.
Jak wyjaśnił, w grupie uczniów bardziej uzdolnionych, użytkownicy "multitablic" wyprzedzili pozostałych o 3,5 miesiąca. Największa różnica była w grupie dzieci o najmniejszych uzdolnieniach – wyniosła 7,5 miesiąca.
Jak poinformował Rose, oprogramowanie napisane przez jego firmę jest dostępne w języku polskim i obejmuje niemal cały zakres wiedzy, jaką powinien opanować uczeń w szkole podstawowej.
W Polsce na razie multitablice są wykorzystywane sporadycznie. Tylko niewielka liczba szkół może sobie pozwolić na zakup tych urządzeń (cena jednej multitablicy waha się od ok. 5 tys. zł do ok. 10 tys. zł, w zależności od wielkości). Dodatkowy wydatek to oprogramowanie edukacyjne – np. komplet materiałów z dziedziny nauk matematyczno-fizycznych kosztuje 3 tys. zł.
Z tablic korzystają m.in. niepubliczne gimnazjum i podstawówka, należące do warszawskiego Zespołu Edukacyjnego Pro Futuro. Jak tłumaczyła prezes spółki Pro Futuro, Anna Hryniewicz, tablice przydają się, bo dają nauczycielowi możliwość dotarcia jednocześnie do uczniów o różnych potrzebach. "W naszych szkołach sprawdzamy, jaka będzie dla każdego ucznia najbardziej skuteczna forma przyswajania wiedzy. Czy będzie się lepiej uczył np. przez bodźce wzrokowe, czy słuchowe. Multitablica może pomóc dostarczać jednych i drugich w tym samym czasie, co ułatwia pracę nauczycielom" – powiedziała.(PAP)
Źródło: Gazeta Wyborcza