logo

tel. (22) 861-31-30

kom. 608-355-172

sekretariat@profuturo.edu.pl

ul. Przyszłości 4

05-082 Blizne Łaszcz.

Poniedziałek - Piątek

8.00-17.00 | Sekretariat

7.30-18.30 | Szkoła

logo

tel. (22) 861-31-30

kom. 608-355-172

ul. Kaliskiego 29A

01-476 Warszawa

07:30 - 18:30

Pon. - Pt.

GDY WIATRU NIE MA I ŻAGIEL ANI DRGNIE, TO MŁODE WILKI NUDZĄ SIĘ!

Kiedy nasi milusińscy z klas I – V Szkoły Podstawowej po powrocie opowiadali o szalejących wichrach i sztormach w trakcie ich „zielonej szkoły”, rozbudzili tylko nasz apetyt na wielką żeglarską przygodę na mazurskich jeziorach, pod pełnymi żaglami, w trakcie prawdziwej przygody i szkoły życia jaką jest „zielona odmiana” placówki oświatowej, która w terminologii fachowej, zapewne w celach konspiracyjnych, na użytek Kuratorium i Ministerstwa Oświaty zwykłą wycieczkę przemianowała na „zieloną szkołę”
 Oj taka zwykła to ona nie była… Miał być luz, miało być pięknie i swobodnie. Nocne zaprawy kondycyjne, bieganie po kamyczkach trzy  razy w nocy (kilkakrotne dla recydywistów) i pogadanki uświadamiające w wykonaniu Qby i Mikiego (naszych sterników) nieco ostudziły manianę, zwłaszcza gimnazjalistów. A wszystko to, bo…
 
GDY WIATRU NIE MA I ŻAGIEL ANI DRGNIE, TO MŁODEE WILKI NUDZĄ SIĘ!
 
Nie ma żeglowania, to jest motorówka z rekinkiem i kółkiem, jako atrapami popularnego banana. Niejaka koleżanka Klemarczyk stwierdziła, że to rozrywka dla dzieci i amatorów i zażądała bengalskich ogni i rozpalonych węgli. W ramach rekompensaty zaproponowano jej i najodważniejszym jazdę na desce za motorówką. Poza przedskoczkiem, czyli instruktorem tego ekstremalnego sportu, uwielbianym w Pro Futuro Radzikiem, wszyscy zaliczyli tzw. glebę (a dokładniej wodę). Ci zaś, którzy nie odważyli się na przygodę herosów, raczyli się tradycyjną kąpielą w kąpielówkach. Ponieważ żagle ani drgnęły naszej dzielnej młodzieży zaproponowano prowadzenie motorówki, co spowodowało podniesienie adrenaliny, zwłaszcza, jak się okazało, u demonów prędkości: „dzikich dziewcząt z VI klasy”. No właśnie Pani Anetko… Niedaleko pada jabłko od jabłoni!
 
ŻEGLARSTWA, TYLE CO NA LEKARSTWO, A NA DODATEK FACET OD HEROSÓW ZDRADZA WYRAŹNE ZANIEPOKOJENIE…
 
Jak zadęło, jak dmuchnęło, żagle zdarła moc nadludzka, 4 węzły na pół mili przez dzień jeden my zrobili. Ponieważ, jak sami widzicie prędkość nie mogła nas oszołomić, musieliśmy poszukać alternatywnych , lecz jakże pouczających zajęć. Przećwiczyliśmy zatem abordaż na trzy „statki”, polewanie wodą obcych załóg na wypadek pożaru oczywiście.
Uchodzący dotąd za największego twardziela, mieniący się bonapartystą i zwolennikiem twardych rozwiązań, wybitny batalista i historyk – Mariusz W. nie potwierdził swoich walorów na śródlądowych łodziach żaglowych. Zamiast podziwiać „piękne okoliczności przyrody”, on wolał oddawać się pod pokładem lekturze ulubionych dzieł historycznych, nie gardząc też literaturą awanturniczą.
 
ŻAGLE ZNOWUŻ ANI DRGĘŁY, MŁODZI MIELI KWAŚNE MINY, WIĘC ZARZĄDZIŁ SZEF NACZELNY DAĆ SMARKACZAM KARABINY!
 
Oczywiście chodzi tu o lukratywną odmianę sportu, określaną paintballem. Wydano komplety bojowe: mundury, atramentową amunicję, broń ostrą i jeszcze ostrzejsze dowcipy. Nic jednak nie przebije dowcipu, jaki zafundowała nam Marynia z VI klasy, która w trosce o własne bezpieczeństwo i zdrowie wystrzelała całą amunicję w kierunku szarżującego na nią pajączka.
Czy trafiła? Pozostanie jej słodką tajemnicą. W każdym razie z gałęzi nie było co zbierać… Mimo upału, komarów i chmar meszek,  nasi strzelali się aż miło. Można by powiedzieć, że do upadłego, ale nie powiemy…
 
DZIĘKUJEMY CI MAMO RADZIKA ZA COMBER BARANI I PIECZEŃ Z DZIKA!
 
Na zakończenie tej opowieści o przewagach naszych starszych latorośli pragniemy podziękować Pani Cecylii Radziwilskiej i jej małżonkowi, za to, że karmili nas lepiej, niż na to zasługiwaliśmy. I to by było na tyle…
Comments are closed.