W ramach zajęć Our Project wybraliśmy się na wycieczkę do centrum handlowego.
Po pierwsze wszystkim dzieciom należy się pochwała, uczniowie byli zorganizowani, radośni, zmotywowani, mówili po angielsku i wykonywali wszystkie polecenia.
Rozpoczęliśmy już w drodze, ucząc się wyrazów jakie będą nam potrzebne podczas realizacji projektu w centrum handlowym.
Przed pójściem do kina dzieci samodzielnie zamawiały dla siebie napoje i popcorn czy czipsy, oczywiście po angielsku.
Asterix i Obelix był niestety z polskim dubbingiem, ale zaraz po wyjściu z kina znów przestawiliśmy się na angielski. Nie było więc kręgli, ale był bowling,
nie było włoskiej pizzy, ale American Pizza Hut (różne rodzaje frytki pieczone ice tea w różnych smakach). Kulminacją programu było posługiwanie się językiem angielskim przy próbie komunikacji z ekspedientami.
Klasa została podzielona na pary. Każda para została wysłana do innego sklepu: z ubraniem, butami, sprzętem RTV AGD, torbami i parasolami, kosmetykami, albo do księgarni czy nawet do Carrefour. Nie wystarczyło pójść do sklepu ale trzeba było zapytać o coś konkretnego; np. pokrowiec na telefon komórkowy, parasol z Hello Kitty, książkę Pussy in Boots i Cinderella po angielsku, krawat dla taty w konkretnym kolorze lub czarne duże kolczyki dla mamy. I dali radę,twardo mówili po angielsku niezależnie od tego czy ekspedient mówił po angielsku czy nie. Dzieci mocno wczuli się w role anglojęzycznych klientów. Było w tym dużo radości i dzieci chciały tam pozostać dłużej i kontynuować zakupy po angielsku. Ja jako nauczyciel chodziłam jak paw i była niezmiernie dumna z uczniów klasy 4. W nagrodę dzieci dostały lody, większość wybrała amerykański smak bubble gum, co także bardzo pasowało do klimatu naszej wycieczki.
Bogaty program wycieczki i wspaniała atmosfera zachęciły nas do niewielkiego przedłużenia pobytu i w efekcie wróciliśmy później niż planowano.
Meggie Rawicz