logo

tel. (22) 861-31-30

kom. 608-355-172

sekretariat@profuturo.edu.pl

ul. Przyszłości 4

05-082 Blizne Łaszcz.

Poniedziałek - Piątek

8.00-17.00 | Sekretariat

7.30-18.30 | Szkoła

logo

tel. (22) 861-31-30

kom. 608-355-172

ul. Kaliskiego 29A

01-476 Warszawa

07:30 - 18:30

Pon. - Pt.

Gdybym miał siedmiomilowe buty – Kroniki podróżnika ciąg dalszy

Na moje 9 urodziny dostałam buty, ale niezwykłe buty.  Były tak piękne, że prawie się popłakałam ze szczęścia. Te buty to były kozaczki do kostek o których marzyłam. Od razu je założyłam i ….
Znalazłam się na budowie w Latchorzewie na ulicy Tomasza Zana przy budowie mojego nowego domu. Wtedy uświadomiłam sobie, że te buty są siedmiomilowe. Zrobiłam krok do tyłu i znalazłam się w moim mieszkaniu. Mama nawet nie zauważyła, ze mnie nie było, a ja jej wszystko opowiedziałam. 
Kilka dni później poszłam z mamą do szewca, który powiedział:
– To są siedmiomilowe buty.
Mama powiedziała, żeby szewc je naprawił. Szewc powiedział:
– Posypię je specjalnym prochem i już.
Rzeczywiście to zrobił, a mama włożyła je do siatki i pojechałyśmy do domu.
W domu założyłam buty i chodziłam w nich po całym mieszkaniu.
I już wcale nie były siedmiomilowe.
 
Wiktoria
 
Pewnego razu wszedłem do szkoły i zobaczyłem, że ze sterty wystaje coś czarnego. Podszedłem zobaczyć co to i nagle zobaczyłem buty.
Zaniosłem je do domu. Z trudem wyczyściłem i założyłem je. Chciałem iść w nich do szkoły, gdy nagle znalazłem się w Afryce. Chciałem wrócić do domu, ale znalazłem się w Paryżu, Krakowie, Opolu, Wrocławiu i wreszcie byłem przed domem.
Potem sprzedałem buty na allegro.
 
Maciuś
 
Na urodziny dostałem siedmiomilowe buty. Po imprezie założyłem je. Chciałem pójść w nich na plac zabaw. Gdy doszedłem do celu, dopiero po minucie zorientowałem się, ze jestem w Londynie. Zobaczyłem żołnierza w puchatej czapce, który wyrzucał papierosa do kosza. Cofnąłem się, ale znalazłem się w Rymanowie Zdrój.
– Dobra. Przynajmniej Polska. – pomyślałem i wsiadłem do PKSu. 
Wróciłem do Warszawy i zdjąłem buty. Gdy już wszyscy spali sprzedałem je na allegro.
 
Karol
 
Miesiąc temu moja mama kupiła przebrzydłe buty, które są dla niej ładne.
Kiedy je założyłem i zrobiłem pierwszy krok to trafiłem do Paryża. Bardzo się przestraszyłem więc zrobiłem krok w tył i znalazłem się przed moim domem.
Gdyby te buty naprawdę istniały to bym ich nigdy nie założył.
 
Maciek
 
Dostałem na urodziny buty, które pokonują siedem mil. 
Założyłem je, zrobiłem jeden krok i się przestraszyłem. Byłem w Krakowie! Zrobiłem jeszcze jeden krok. Byłem w Stanach Zjednoczonych. Zdjąłem te buty i wziąłem zapasowe. Pojechałem pociągiem i znalazłem się w Warszawie. 
Już mi się nie chce nosić tych butów.
 
Miron
 
W piątek,  13 czerwca były moje urodziny. Wtedy dostałem bardzo dziwne, seledynowe buty. Na nogach siedziały jak ulał. 
Jak tylko skończyły się moje urodziny, postanowiłem je włożyć. Zrobiłem to. Gdy chciałem wyjść z psem na spacer to od razu znalazłem się w Brazylii. Nie wiedziałem co zrobić, ale  po kilku minutach zrobiłem krok do tyłu. Byłem w domu. Potem wymyśliłem, że wystrzelę je w kosmos. I rzeczywiście to zrobiłem bo już ich nie było.
 
Filip
 
Opowiem Wam historię, która była bardzo ciekawa i zaskakująca. 
Kiedyś w weekend weszłam na strych żeby popatrzeć i powspominać stare rzeczy. Znalazłam stara i bardzo zakurzoną skrzynię. Byłam bardzo ciekawa co w niej jest. Otworzyłam ją. Wtedy zobaczyłam ładne i nowe fioletowe buty. Bardzo mi się podobały więc je założyłam. Pasowały wspaniale! Zrobiłam parę kroków i znalazłam się w Zakopanem. Zdziwiłam się bardzo ale po chwili namysłu zrozumiałam, że to są siedmiomilowe buty. Zrobiłam krok w stronę Rys i wnet byłam na szczycie. Strasznie się ucieszyłam. Zrobiłam parę kroków i byłam w domu na strychu. Włożyłam buty do skrzyni i odłożyłam na miejsce. Codziennie tam przychodziłam, żeby zdobywać nowe szczyty ukrywając je w tajemnicy.
To koniec, przynajmniej do tej pory. Teraz bardzo Was przepraszam bo idę zdobyć Mont Everest. 
 
Monika J.
 
To był zwykły dzień i nic się nie działo. Padał deszcz za oknem, a ja właśnie zaznaczałam na kalendarzu 17 maja. 
Nagle przypomniało mi się, że dziś są moje urodziny! Zeszłam na dół i zauważyłam na stole jakieś buty. Założyłam je i chciałam pójść do kuchni. Przez 10 minut zastanawiałam się gdzie jestem i gdzie zrobić krok. Nagle spostrzegłam, że jestem w Paryżu. Zrobiłam dwa kroki do przodu i zrozumiałam ich magiczną moc. Wędrowałam po całym świecie. 
Na sam koniec wróciłam do domu. Wrzuciłam buty do pudła i od tej chwili co noc wyciągałam obuwie, wkładałam na nogi i chodziłam po miastach. Dlatego nazwalam to obuwie Siedmiomilowe buty!
 
Ania
 
Znalazłem buty w koszu na śmieci. Zaniosłem je do domu. Z trudem wypolerowałem te buty.
Potem chciałem iść do Damiana a trafiłem do Niemiec. 
Niestety nie podobały mi się buty, dlatego bo bym je sprzedał
 
Mikołaj
 
W sobotę rano tata zaproponował, że pójdzie do wielkiego sklepu. Ja zgodziłam się.
W sklepie z butami znaleźliśmy bardzo ładne buty i je kupiliśmy. Rano poszłam w nich kupić pieczywo. Jednak po jednym kroku okazało się, że jestem w Krakowie. 
Po powrocie do domu oddałam buty do sklepu
 
Ola Z.
 
Kiedyś kupiłem na allegro siedmiomilowe buty.
Gdy już je dostałem, założyłem je i zrobiłem krok. Po chwili byłem  w Zakopanem. Powiedziałem: – Wow!
Zrobiłem drugi krok i byłem już w Szczebrzeszynie a tam był chrząszcz w trzcinie. 
Wróciłem do domu i sprzedałem buty na allegro. 
 
Iwo
 
Pojechałem do dziadka na farmę. Poszedłem z nim  na ryby i wtedy zaczęła się moja przygoda. Wyłowiłem z wody jakieś buty. Założyłem je i pasowały. Chciałem wrócić do domu, ale nie mogłem bo wylądowałem w Nowej Gwinei. Bardzo szybko odwróciłem się. Potem znowu byłem z powrotem. 
Nie chciałbym ich nigdy założyć. 
 
Filip D.
 
Kiedy była moje urodziny dostałam buty. Po urodzinach założyłam je i wzięłam jeden krok do przodu. Zobaczyłam, że jestem siedem mil od domu. Byłam wystraszona, bo znalazłam się w innym kraju. Szybko się cofnęłam i znów byłam w domu. Obuwie nazwałam Siedmiomilowe buty.
 
Natalka
 
Na urodziny dostałam siedmiomilowe buty. Założyłam je i zrobiłam jeden krok. Nagle znalazłam się w Krakowie a później w Częstochowie. Następnie wróciłam do domu ale obiecałam sobie, ze już nigdy ich nie założę. 
 
Monika
 
Zdjęcie do artykułu

siedmiomilowe_buty.jpg

Comments are closed.