Jeśli myślicie, że nauczyciele i dyrekcja zespołu szkół Pro Futuro w weekend korzysta z dobrodziejstw błogiego lenistwa to jesteście w błędzie!
Za wcześnie, żeby spoczywać na laurach. U nas pracuje się na okrągło!
Sobota 25 wrzesień 2004r.
„Panie przodem!”
Pierwszego dnia promocji postanowiliśmy zaatakować od samego od początku. Wypuściliśmy do boju pierwszy garnitur Pro Futuro. Prym wiodły nasze urocze nauczycielki: Aneta Klemarczyk, Barbara Gac, Renata Oleksiak, Monika Ulaszewska, Katarzyna Barszczewska. Pod czujnym okiem Pana Dyrektora Tomasza Różnickiego, dwoiły się i troiły, udzielając informacji wszystkim zainteresowanym, rozdając balony dzieciom całkiem małym i trochę większym, czarując wdziękiem i kompetencją. Pierwszy znacz±cy sukces odnieśliśmy już po 2 godzinach promocji. Rozdaliśmy wszystkie balony. Nie ma w tym nic dziwnego biorąc pod uwagę, że wszystkie dzieci kochają Pro Futuro. Natychmiast uruchomiono kuriera, który niezwłocznie przywiózł kolejną partię baloników.
Największym zainteresowaniem cieszyło się nowo otwarte Przedszkole Pro Futuro. To o nie pytali rodzice dzieci w wieku przedszkolnym i tych, które ten wiek osiągną za rok lub za dwa.
Niedziela 26 wrzesień 2004r.
„Teraz panowie!”
Drugi dzień prezentacji zdominowali nauczyciele. Nasze edukacyjne stoisko godnie reprezentowali: Tomaszowie Różnicki i Bastkowski, Mariusz Wolski i Kazimierz Gardzina, którzy przy wsparciu odpowiedzialnej za Przedszkole Pani Katarzyny Barszczewskiej, kontynuowali dzieło zapoczątkowane przez nasze nieocenione koleżanki. Ponownie okazało się, że przyszłość Pro Futuro zależy od przedszkolaków. Rodzice kilkuletnich dzieci szczegółowo pytali nas o ofertę edukacyjną dla najmłodszych. Maluchy tradycyjnie wybierały balony, które rozchodziły się niczym świeże bułeczki. Jak się okazało naszą szkołą zainteresowani byli nawet obcokrajowcy. Pewnej sympatycznej pani z dwójką dzieci w wieku „poborowym”, pytającej nas po angielsku, szczegółowej informacji w jej macierzystym języku udzielił Pan Mariusz Wolski, co nawet w oczach cudzoziemców mieszkających w Warszawie ustawiło nas w pozytywnym świetle. Promocję zakończoną w niedzielę o godzinie 17.00 wsparł na koniec Prezes Stowarzyszenia Pro Futuro Pan Jan Lisicki, który jak na Prezesa przystało pomógł Panu Kazimierzowi Gardzinie spakować nasze rzeczy pozostawiając I piętro Wola Parku w należytym porządku i nienaruszonym stanie.