Cóż może zachwycać w zdawałoby się bardzo prostych Warsztatach? Może to, że panuje tu wspaniała, magiczna atmosfera, że robimy rzeczy dziś niezwykłe, a kiedyś powszednie, że działanie intuicyjne okazuje się najwspanialszą drogą do rozwiązań, że oprócz działania manualnego rozwijamy w sobie świadomość własnej egzystencji i drogi, jaką przebyliśmy, aby być tym, kim jesteśmy, że możemy uwierzyć we własne siły, możliwości, zaradność i pomysłowość.
Ostatnie zajęcia odbywały się przy indiańskiej muzyce, a atmosferę podkreślały kadzidełka, które Pracowni artystycznej, gdzie zajęcia są prowadzone, nadały wymiaru indiańskiego wigwamu… Zajęliśmy się bowiem historią pisma, a kipu (pismo węzełkowe), które pochodzi właśnie od Indian, miało swoje dzieje również w Polsce (Niedzica). Zajęliśmy się również pisaniem na płytkach glinianych.
Niestety nie udało nam się zrobić płytek woskowych, hieroglifów i piktogramów. Ale już na kolejnych Warsztatach archeologicznych nadrobimy to wszystko.
Pozdrawiam i zachęcam do obejrzenia zdjęć z Warsztatów
Marcin Kielin