20 maja odwiedziliśmy indiańską wioskę HEYOKA. Poznaliśmy różne plemiona Indian, a także ich zwyczaje związane z budowaniem tipi, polowaniem, pracą, obrzędami religijnymi. Wiemy także jak wygląda tradycyjny strój Indianina, po co są łapacze snów oraz skąd Indianie brali koraliki, z których wyrabiali przepiękne ozdoby.
Przewodnik oprowadził nas po wiosce, strzelaliśmy z łuku do celu, braliśmy udział w grach i zabawach indiańskich oraz w konkursach. Rywalizowały ze sobą nie tylko poszczególni uczniowie, lecz także nauczycielki. Przy ognisku piekliśmy kiełbaski, poznaliśmy kilka indiańskich słów oraz indiańskie pieśni i legendy… Oto relacje uczniów i zdjęcia!
We wtorek byliśmy w obozie Indian. Najpierw klasy pierwsze i drugie poszły do namiotu z bronią, najbardziej podobał mi się łuk. Pan mówił, Indianie łapali mustangi. W drugim namiocie były ubrania, niektóre przyozdobione koralikami. Potem był tor przeszkód i dobrze się bawiłem. Później otworzono sklepik i wszyscy rzucili się do niego po pamiątki. Wszystko było super.
Przemek 2b
20 maja, we wtorek uczniowie klas I i III pojechali na wycieczkę do wioski Indian. Gdy wreszcie przyjechaliśmy, zbiegliśmy z górki to pan powiedział, żebyśmy podzielili się na grupy. III klasy poszły postrzelać z łuku i się bawić, a my II i I klasy słuchaliśmy jak pan opowiadał o zwierzętach. Później była przerwa śniadaniowa. Ja nie chciałem jeść kanapki tylko z Marcelem jadłem batonika. Następnie poszliśmy do innego namiotu, żeby zobaczyć indiańskie ubrania. Pan z wioski powiedział, żeby już iść postrzelać z łuku. Wszyscy stanęli w kolejce. Ja byłem przedostatni. Później odbył się konkurs, kto pierwszy wciągnie zwierzę na sznurku. Ja z Dominikiem wygraliśmy ten konkurs. Następnie poszliśmy na pole do koni i próbowaliśmy nakarmić je. Pani Basia krzyknęła, żeby wracać. Naomi schowała się w trawie, a Maciek powiedział że nie chce oszukać pani. Jak przyszliśmy to pan rozpalił ognisko. Potem już poszliśmy do autokaru i wróciliśmy do szkoły.
Tadzio 2a
Wyruszyliśmy prosto ze szkoły. Jechaliśmy około 45 minut. Gdy wjechaliśmy na ich teren wsiadł do nas Indianin. Niezbyt dobrze go widziałem, ponieważ siedziałem w połowie autokaru. Indianin powiedział naszemu kierowcy, że może zaparkować obok toi toi. Autokar zaparkował. Wszyscy wysiedli i wtedy zobaczyłem Indianina. Był ubrany tak jak to sobie wyobrażałem… Powiedział, żebyśmy uważali, bo jest błoto i możemy się poślizgnąć. Gdy bezpiecznie zeszliśmy z górki, ujrzeliśmy wigwamy. Były przepiękne! Zauważyłem tez drugiego Indianina i psa. Podzielono nas na dwie grupy, czyli klasy trzecie i połączone 2 z pierwszą. Nasza grupa oglądała z Indianinem skóry zwierząt, na które Indianie polowali, broń i narzędzia, ubrania, bransolety i torby. Gdy my słuchaliśmy, klasy 3 bawiły się strzelając z łuku, biegając… Po opowieściach Indianina zjedliśmy śniadanie i zamieniliśmy się miejscami z klasą 3 – my się bawiliśmy, a oni słuchali. Gdy skończyliśmy zabawę jedliśmy parówki z ogniska. Mmmmm… pycha! Zjadłem tylko jedną, ale to nic, nie byłem wcale taki głodny. Już jak wszyscy zjedli, to robiliśmy wyścigi. Po zawodach Indianie otworzyli sklepik. Za 5 zł kupiłem naszyjnik. Bardzo mi się podobało!!!
Maciek 2b
20 maja, we wtorek uczniowie klas I, II, III wyjechali do Kampinosu, a właśnie tam była wioska indiańska. Gdy przyjechaliśmy, zobaczyliśmy czubki namiotów. Całych nie zobaczyliśmy, ponieważ była tam górka, która zasłaniała nam widok. Jak z niej zbiegliśmy to spostrzegliśmy przepiękny widok. Przywitaliśmy się z dwoma panami i rozdzieliliśmy na grupy. Klasy I i II poszły słuchać i oglądać broń i skóry zwierząt. III klasy strzelały z łuków i bawiły się na torze przeszkód. Klasy I i II oglądały także stroje i ozdoby indiańskie. Potem była zmiana grup. Następnie jedliśmy pyszne kiełbaski. Po jedzeniu pan nam zaśpiewał piosenki. Ja słuchałam i patrzyłam na psa, który bawił się z drugim panem. Potem pan otworzył sklep. Ja pożyczyłam 3 złote od pani Basi. Niestety musieliśmy już jechać, bo następna grupa czekała
Naomi 2a