Odwiedziliśmy również dom Dziaka Mroza, który próbował z nami rozmawiać po rosyjsku, ale dzieci odpowiadały po angielsku i pogawędka szybko się skończyła :). W domu Świętego Mikołaja nie zastaliśmy nikogo, czarownica podsunęła pomysł, żeby sprawdzić w kancelarii. To był strzał w dziesiątkę. Święty Mikołaj zapracowany przed Świętami razem z uroczymi śnieżkami, znalazł dla nas czas i porozmawiał z dziećmi. Dzieci uroczyście obiecały, że będą słuchać rodziców, oglądać mało telewizji, zjadać wszystko z talerza (nawet surówki), ogranicza poważnie czas spędzany przed komputerem a wszystko po to, żeby dostać za rok zasłużony prezent 🙂
Następnie przeszliśmy do mini kina na projekcję bajki o fabryce zabawek należącej do elfów i Świętego Mikołaja. Na koniec dzieci wykonały piękne kartki świąteczne z życzeniami.
Po tylu atrakcjach zaczęło nam burczeć w brzuchu – poszliśmy na obiad. Muszę przyznać, że jedzenie było bardzo dobre. Zupka pomidorowa z ryżem bardzo szybko zniknęła z miseczek prawie wszystkich dzieci. Drugie danie stripsy z kurczaka z frytkami i z surówką z kiszonek kapusty również smakowały wyśmienicie i cieszyły się wśród dzieci dużym powodzeniem. Po obiedzie czekała na nas jeszcze jedna atrakcja – odwiedziliśmy mennicę Mikołaja. Dzieci dowiedziały się, kto wynalazł pieniądze i jak się je kiedyś wybijano. Każdy dostał na pamiątkę monetę 1 śnieżynkę.
W drodze powrotnej wróciliśmy, niektóre dzieci strudzone zabawą na świeżym powietrzu ucięły sobie drzemkę inne słuchały ciekawej historii. Wróciliśmy cali i zdrowi, a wyjazd uważam za bardzo udany 🙂