Po długich oczekiwaniach, pogoda zaczęła nam sprzyjać i wreszcie udowodniliśmy wszystkim niedowiarkom, a przede wszystkim sobie, że wzorując się na pradawnym kunszcie można wypalić glinę na ognisku! My zrobiliśmy to bez specjalnego przygotowania. Wiedzieliśmy, jak należy przygotować palenisko, jak rozpalić ognisko i jak umiejscowić w ognisku gliniane ozdoby tak, aby zostały wypalone i się utwardziły. Przy okazji, nauczyliśmy się, że nie tylko kiełbaski smakują dobrze, kiedy upieczemy je na ognisku, ale równie dobrze smakują warzywa, takie jak marchew, czy pietruszka!
Kolejna środowa wyprawa, to gotowanie zupy na ognisku bez garnka!
Pozdrawiam
Opiekun Warsztatów archeologicznych
– Marcin Kielin