Ja nie narzekam i nie żałuję wyboru Szkoły Pro Futuro dla moich wszystkich dzieci. Najstarsza córka jest od trzech lat absolwentką tej szkoły. To w niej rozpoczęła swą przygodę z pisaniem. Charyzmatyczna polonistka zaraziła ją miłością do książek i przelewania swoich myśli na papier. Będąc w czwartej klasie odebrała od Ministra Pracy i Polityki Społecznej pieniężną nagrodę za najlepszy esej na temat ” Babcia i dziadek na emeryturze”. Dwa lata później była już laureatem Olimpiady z Języka Polskiego. Od zerówki po szóstą klasę z chęcią maszerowała do szkoły. Szkoły nigdy się nie bała i wspomina ją z nostalgią.
Dzisiaj jej młodsi bracia są uczniami Pro Futuro i tak jak siostra uwielbiają swoją szkołę.
Starszy, szóstoklasista chętnie opowiada nam o lekcjach matematyki, niestandardowych prowadzonych przez fantastycznego nauczyciela.
Najmłodszy syn jest uczniem drugiej klasy i od zerówki z jego buźki uśmiech nie znika. Szkoła jest dla niego drugim domem i pod koniec wakacji po prostu za nią tęskni.
Moi synowie najbardziej czekają na dni ” treningowe”, kiedy razem ze szkolnym trenerem, grają w piłkę nożną. Grają w szkolnej drużynie i są z tego dumni.
Dlatego nie mam powodów do narzekania. A moje dzieci oprócz nauki rozwijają swoje pasje.”
Polecam Magda Plawska
Wszelkiego rodzaju wyjazdy integracyjne typu Biała i Zielona Szkoła, szkolne wyjazdy wakacyjne, wycieczki klasowe budują wręcz rodzinną więź w społeczności szkolnej. Nikt w szkole nie jest anonimowy. Każdy uczeń znany jest z imienia. Nie dziwią nikogo dobre relacje między uczniami różnych klas.
Braliśmy również pod uwagę bezpieczeństwo dziecka w szkole, brak przemocy, przyjazną atmosferę w relacjach nauczyciel ? uczeń i uczeń ? uczeń. Szkoła jest wolna od problemu używek. Wspaniała Pani Doktor czuwa nad zdrowiem i bezpieczeństwem dzieci, o czym nie raz przekonaliśmy się osobiście.
Jako rodzice mamy możliwość kontaktowania się z nauczycielami w przyjaznej i kompetentnej atmosferze. Otrzymujemy cotygodniowe raporty od nauczycieli, co daje nam aktualne informacje o toku nauczania. Internetowy dzienniczek ucznia pozwala na bieżące śledzenie osiągnięć i zachowania dziecka. Organizowane są spotkania z wieloma postaciami z życia publicznego: wybitni aktorzy, sportowcy .
Szkoła ma bogatą ofertę, ale przede wszystkim kształtuje dobrego, wrażliwego oraz wartościowego młodego człowieka , który na pewno poradzi sobie w dorosłym życiu.”
Pozdrawiam Mirosław Zachorski
Chciałbym wyrazić swoją opinię na temat szkoły Pro Futuro w nieco w inny sposób zarówno z punktu widzenia rodzica jak i edukatora/pedagoga/trenera, który spędził w edukacji szkolnej 24 lata (8 lat jako fizjoterapeuta, nauczyciel WF i instruktor zapasów, 16 lat jako nauczyciel i lektor języka angielskiego w szkole podstawowej, gimnazjum, technikum ekonomicznym i liceum) oraz w edukacji prozdrowotnej/sportowej (14 lat jako trener szkolący instruktorów i trenerów Nordic Walking w Polsce i na arenie międzynarodowej i nadal aktywny). Marzenia o idealnej szkole dla moich dwóch synów pojawiły się gdy zbliżali się do wieku szkolnego na początku lat 90-tych ubiegłego wieku, co spowodowało, że nie mogąc pogodzić się z tym, że będą musieli wejść w system nauczania nieakceptowany przeze mnie od lat, napisałem autorski program wzorowany na systemie anglosaskim. Efektem tego był projekt klasy intensywnego kształcenia, która była zaledwie namiastką moich zamierzeń, ale przynajmniej został przyjęty do realizacji w szkole, w której pracowałem i uczyli się moi synowie. Projekt ten zyskał uznanie naukowca z UAM Poznań, dr Stanisława Dylaka (dziś profesora), który zaprosił mnie do współpracy w tworzeniu zrębów Primary Science (Przyroda w polskiej szkole) w ramach międzynarodowego projektu Tempus w latach 1995-98, który polegał, m.in. na wizytowaniu angielskich i holenderskich szkół gdzie nauczano różnym, jakże innymi i obcymi nam wtedy, metodami, których wspólnym mianownikiem było podejście holistyczne i wszechstronna troska o jak najlepsze przygotowanie ucznia do wejścia w życie i otaczającej go „dorosłej” rzeczywistości. Nigdy nie zapomnę tego co wówczas doświadczyłem, ale wtedy o takim modelu szkoły w Polsce nie można było nawet pomarzyć.
I oto 8 lat temu los sprawił, że trafiłem w swoje rodzinne strony, do Warszawy wraz z trójką bliskich mi osób, którym postanowiłem pomóc w ich dramatycznej sytuacji życiowej: dwie zagubione i zupełnie pozbawione jakichkolwiek pozytywnych wzorców rodzinnych, wychowawczych i edukacyjnych nastolatki oraz ich ciężko chora Mama, które powierzyły mi swoje życie. Wtedy, dzięki zaangażowaniu wspaniałych ludzi, dziewczynki znalazły się w szkole Pro Futuro – tak wiedziałem, że trafiają do szkoły moich marzeń z dawnych lat, która nie tyle przypominała mi w/w doświadczenia edukacyjne, co nawet je przerastała. Wtedy z zazdrością przyglądałem się wszystkiemu co ta szkoła sobą reprezentowała. Czas pokazał, że był to dla tych dziewcząt los wygrany na loterii, a szczerze mówiąc najlepsza rzecz, która je spotkała w życiu. Opiekowałem się nimi 6 lat, w tym 4 lata wspólnie spędzone z ich Mamą – przegrała walkę z ciężką chorobą – mając coraz bardziej ograniczone możliwości dopilnowania ich w przysłowiowym odrabianiu lekcji, będąc przytłoczonym piętrzącymi się trudnościami dnia codziennego, zwłaszcza po Odejściu ich Mamy.
To właśnie wtedy okazało się ile pracy włożyła w nie szkoła Pro Futuro, zmieniając ich podejście do samych siebie, do otaczającej je rzeczywistości, wpajając wiedzę o tym jak się uczyć i na co kłaść akcenty w dalszej edukacji, poszerzając ich horyzonty myślowe w niesamowitym dla mnie zakresie, a miałem skalę porównawczą jako doświadczony ojciec i pedagog. Dzięki takiemu nastawieniu przez kadrę zarządzającą oraz pedagogiczną szkoły Pro Futuro, dziewczynki uwierzyły w swoje możliwości do tego stopnia, że niejako siłą rozpędu dostały się do elitarnego liceum Servantesa w Warszawie kończąc je z wysokimi lokatami (starsza o rok uzyskała najwyższą średnią ocen w szkole w klasie maturalnej!), a następnie dostając się w pierwszej szóstce najlepszych kandydatów (na ponad 200 przyjętych) na wymarzone studia, które ukończyły z powodzeniem. Ta starsza otrzymała nawet stypendium naukowe, a następnie podjęła studia na drugim kierunku. Obie już pracują, jedna zagranicą, i realizują swoje marzenia (wakacje w Hiszpanii i Indiach), twardo stąpając po ziemi i dokonując przemyślanych wyborów. Wielokrotnie wyrażałem werbalnie swoją wdzięczność Szkole Pro Futuro za to co zrobiła dla moich przybranych córek, ale przede wszystkim dla wszystkich swoich uczniów co widać gołym okiem na przykładzie niezliczonej liczby osiągnięć Szkoły na wszystkich płaszczyznach jej działania.
Od samego początku śledzę permanentny progres Pro Futuro oraz innowacyjne nastawienie kadry zarządzającej do tworzenia coraz doskonalszego modelu edukacyjnego, tak, aby stworzyć optymalny model absolwenta: wyposażonego w praktyczną wiedzę umożliwiającą podjęcie dobrej pracy w przyszłości (z nastawieniem na elastyczność w podejmowaniu kolejnych zajęć i wykonywaniu różnych zawodów zgodnie ze współczesnymi trendami), doskonale znającego języki obce – zwłaszcza angielski – dokonującego świadomych i przemyślanych wyborów w swoim dalszym życiu, z dumą stawiającego sobie ambitne cele, nie bojąc się trudnych wyzwań.
Takie właśnie cechy zauważyłem u dorosłych dzisiaj i już pracujących, ale stale spragnionych wiedzy absolwentek gimnazjum Pro Futuro, którym przyszło spędzić najcudowniejsze lata w SZKOLE ICH I MOICH MARZEŃ! Żadne słowa nie są w stanie oddać mojej wdzięczności, ale w tym miejscu raz jeszcze powiem: DZIEKUJĘ PRO FUTURO!
PS: Los obdarzył mnie trzecim synkiem, który właśnie powoli zbliża się do wieku szkolnego („zerówka”) – dziś już nie mam żadnych wątpliwości w jakim kierunku podążyć z jego edukacją i którą wybrać szkołę!”
Z pozdrowieniami, Wdzięczny, Piotr Kowalski
Moje dziecko, które bardzo szukało własnej drogi po opuszczeniu szkoły publicznej, znalazło ją właśnie w Pro Futuro.
Czyż nazwa nie mówi sama za siebie? Czyż nie jest najlepszą wizytówką Tej Szkoły?
Pewnie … zdarzają sie potknięcia. Ale : „Nobody’s perfect.” Ważne jest to, żeby z własnych błędów wyciągać wnioski. Tej Szkole się to udaje.”
Serdecznie pozdrawiam – Joanna Biszczanik